W ramach turystyki w obszarze profilaktyki zdrowia odwiedziłem dziś w kolejnym cyklu Centrum Kliniczno-Dydaktyczne Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz Szpital Kopernika w Łodzi czyli monitorując stan zdrowia ze względu na chorobę reumatoidalną przeszedłem kolejne badania USG tarczycy oraz morfologię z panelem endokrynologicznym i pobrałem kolejną turę leków biologicznych.
Po co o tym piszę i się dzielę?
Ponieważ mam osobiste trudne doświadczenia z postawieniem właściwej diagnozy i wdrożeniem adekwatnej farmakoterapii i przede wszystkim wspieram pacjentów mierzących się z konsekwencjami długotrwałego stresu, traum i konserwacji w postaci chorób autoimmunologicznych aktywizujących się na skutek przeciążenia układu nerwowego oraz innych układów ciała.
Wiem o tym z własnego doświadczenia i mam świadectwa wielu pacjentów jak istotne jest uczenie się wglądu we własne emocje i sygnały z ciała oraz konsekwentne wdrażanie nowych strategii radzenia sobie z napięciem i przeciążeniem, otwieranie się na pomoc i stopniowe dokonywanie systemowych zmian w stylu życia, organizacji pracy i porządkowaniu relacji ze samym sobą oraz otaczającym światem.
To jest długotrwały proces, zwykle zaczynający się od zaprzestania ignorowania siebie i sygnałów z ciała. Mimo tego, warto ten proces rozpocząć i nie rezygnować z siebie, przy odpowiednim wsparciu medycznym, rodzinnym, środowiskowym i psychologicznym.
Są rozwiązania. Trzymam kciuki za Wasze procesy z czymkolwiek się mierzycie 
